niedziela, 24 września 2017

W błękitach...

W ramach nadrabiania zaległości - nieduże, czarne kolczyki z labradorytami. Z uwagi na piękno kamienia, specjalnie ograniczyłam się do prostej formy:
labradorite black soutache small earrings
I urocza bransoletka typu cuff (czyli mankietowa, na metalowej bazie). Uwielbiam połączenie tych kolorów - turkusowego, chabrowego i szarego! Jak to dobrze, że solenizantka, która otrzymała tę bransoletkę, także jest fanką błękitów :-)

turquoise soutache cuff bracelet


turquoise soutache cuff bracelet


***

Szkoda, że niebo za oknem nie jest tak błękitne, jak zawartość tego posta... Ostatnio przeważają smutne, deszczowe szarości, chociaż ja tak czekam na naszą piękną, złotą jesień! 
***

Pozdrawiam wszystkich jeszcze tu zaglądających :-)

niedziela, 3 września 2017

Noir romantic

Żyję, jeszcze żyję :-D
Gdyby powstała kiedykolwiek baza blogerów-rękodzielników uznanych za zaginionych, to możliwe, że znalazłabym się na podium ;-)
Prawda jest taka, że wole poświęcać czas na tworzenie, niż robienie zdjęć i ich obróbkę. Fobia taka. Nie poradzę.
Ale Wasze prace oczywiście oglądam - na blogach, FB, Instagramie, Pintereście...

Jakiś czas już temu (wiadomo...) popełniłam dość skromny jak na mnie naszyjnik w stylu "noir romantic". Pierwszy taki, więc jest poniekąd eksperymentem, ale mnie się podoba :-) Styl całości nadaje kaboszon z czarną różą na bladoróżowym tle. Co sądzicie o tym naszyjniku? Założyłybyście go, a jeśli tak - to do jakiej stylizacji?


noir romantic soutache gothic black necklace rose


noir romantic soutache gothic black necklace rose


czwartek, 8 czerwca 2017

Wracam!

Witam po długiej nieobecności :-) 
Wbrew pozorom nie zaprzestałam swojego sutaszowego procederu - po prostu musiałam na jakiś czas odpocząć od blogowania. Nie obiecuję, że będę publikować kolejne posty z jakąś wstrząsającą regularnością, ale już chyba na tak długo bloga nie porzucę (prócz przerwy na urlop, bo jadę do głuszy, poza cywilizację :-D ).

Tymczasem postaram się trochę zrehabilitować i pokazać Wam, co porabiałam ciekawego przez ten czas. Na pierwszy ogień - czerwony (ogniście ;-)) sutaszowy naszyjnik z suwakami zwiniętymi w ślimaczki. 

red soutache necklace zipper

red soutache necklace zipper

red soutache necklace zipper
Jak Wam się podoba? Na jaką okazję byście go założyły? :-) 

***

A na deser - wszystkie trzy "suwakowce" razem, na rodzinnym zdjęciu (każdy inny, ale matkę miały tę samą, zapewniam!):


wtorek, 18 kwietnia 2017

Kryształowa czerwień

Było  czarno, było gotycko, było mrocznie... Teraz przyszedł czas na krwistą czerwień! Z kryształkami, które pięknie załamują światło, rzucając nieraz wręcz ogniste refleksy... Uwielbiam takie! :-)



niedziela, 9 kwietnia 2017

Niewiosenna, wiosenna bransoletka

Nie wiem, dlaczego, ale przez bardzo długi czas w ogóle nie szyłam bransoletek... Nie chciało mi się ich robić. Zresztą, przez połowę roku wcale ich nie noszę, przypominam sobie o bransoletkach dopiero z nastaniem wiosny i zrzuceniem tony swetrów na rzecz lżejszej i krótszej garderoby ;-)

I mimo, że ta akurat bransoletka nie jest w wiosennym stylu, to na pewno po niej nastąpią kolejne, nieco bardziej kolorowe. Ten egzemplarz stanowił prezent dla koleżanki, mam nadzieję, że się podoba i dobrze nosi...

elegant black soutache bracelet
    
elegant black soutache bracelet

elegant black soutache bracelet

A na nadgarstku wygląda tak:
elegant black soutache bracelet

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Mroczny epizod twórczy

Przypuszczam, że już dawno przyzwyczaiłyście się do moich "mrocznych epizodów twórczych", więc nie zaszokuje Was ten post... Aczkolwiek obiecuję, że to już ostatnie prace z "wilczą" czaszką ;-)

Wisiorek-wilkorek:
I dusik:
I żeby dopieścić osoby o nieco gotyckiej duszy, 
mała zaległość z kaboszonami, które już znacie:



piątek, 24 marca 2017

Fioletowe oczy wywerny

Pewnie już zauważyłyście, że nie potrafię oprzeć się ładnym oczom :-) Taka moja mała słabostka... Fioletowemu kolorowi też nigdy nie powiem nie! A, no i jeszcze dochodzi umiłowanie fantastyki (smoki! <3), więc te kolczyki mają w sobie wszystko to, co Aga lubi najbardziej ;-) A co byłoby Waszą "szczęśliwą kombinacją"?

   

sobota, 18 marca 2017

Chabrowe zauroczenie

Dzisiaj pokażę Wam jedne z moich ulubionych kolczyków - po prostu uwielbiam ten elektryzujący odcień błękitu! :-) I mimo, że kolczyki mają raczej prosty wzór i niewielkie (jak na moje standardy) wymiary, to jednak już z oddali przykuwają wzrok. 
Kusi mnie jakiś większy naszyjnik w tym kolorze, ale ciągle nie mam czasu na tak duże projekty...



wtorek, 7 marca 2017

Powrót suwaków

Dawno już miałam ochotę uszyć coś z suwakiem, ale zawsze przydarzało się coś pilniejszego... Poza tym nie ukrywam, że łatwiej jest sutaszować gotowe kaboszony, które nie pożerają i nie zaczepiają nici, niż bawić się w skręcanie ślimaczków z zamka błyskawicznego... Więc żeby nie popaść w nerwicę, suwakowe elementy ograniczyłam do minimum (odwrotnie, niż TUTAJ)...

Powstała bransoletka typu cuff z "kaboszonem" ze zwiniętego suwaka i czarno-bordowym sutaszem, na ciemnoszarej eko-skórce.
soutache and zipper cuff bracelet
 
soutache and zipper cuff bracelet

Idealna dla wielbicielki rockowego stylu :-)

*   *   *

A jako dodatek - malutkie kolczyki z hematytem, które już jakiś czas temu sprezentowałam przyjaciółce. Są takie leciutkie, że prawie nie czuje się ich w uchu - idealne na co dzień, do pracy...


piątek, 24 lutego 2017

Kwiatu czerń...

Ostatnio było słodko-kocio, to teraz przyszedł czas na coś mniej słitaśnego - czyli powrót do mroczności... ;-)

Chyba polubiłam połączenie "ciężkiej" czerni z lekkim, optymistycznym fioletem, bo dzięki temu kolczyki są ciekawe (mimo prostego wzoru) i nie przytłaczają. No i poza tym nic tu nie błyszczy, sam mat. Błyszczeć ma nosząca je osoba ;-)

A co Wy o nich sądzicie? Czy ktoś poza wielbicielkami gotyku/wiktoriańskiej elegancji, nosiłby takie kolce? :-)

gothic style black violet soutache earrings

gothic style black violet soutache earrings

piątek, 17 lutego 2017

Miau

Koty to u mnie motyw nieśmiertelny, mający znacznie więcej niż dziewięć żyć ;-) Poprzednio (klik) pokazałam Wam pracę z małym, błękitnym kaboszonem z pracowni Artlantyda i zapowiedziałam kolejny, którą to obietnicę niniejszym spełniam:

To tak z okazji dzisiejszego Dnia Kota :-) 
 

czwartek, 16 lutego 2017

Coś nowego...

W ostatnim czasie można zauważyć renesans mody na obróżki, występujące także pod nazwą dusik albo choker. Ja osobiście nie przepadam, za nic bym nie założyła czegoś "duszącego" (to się także tyczy golfów i półgolfów...), szczególnie, że taka "ozdoba" ewidentnie nie służy urodzie kobiet nie obdarzonych smukłą i długą szyją...

No cóż, swoje ograniczenia i antypatie trzeba od czasu do czasu naginać, albo nawet i łamać zupełnie, więc z mojego sutaszowego warsztatu zszedł taki właśnie prosty "dusik" :) Nosić go nie mam zamiaru, ale wyzwanie podjęłam i chyba nie wyszło mi aż tak najgorzej, prawda?

gothic soutache choker

gothic soutache choker

A jaki jest Wasz stosunek do tego rodzaju biżuterii? 
Lubicie, nosicie?

środa, 25 stycznia 2017

Czarne Wilki

Poprzednia moja praca - wisior Błękitne kociątko - była słodka i dziewczęca, więc w kolejnej musiałam zrobić zwrot o 180 stopni... Nie byłabym sobą ;-)

Ceramiczne kaboszony Artlantydy urzekły mnie swoim pięknem, z kolei te kaboszony, z czarnymi wilczymi czaszkami, także mają "coś" w sobie - mrok, oczywiście. :-) Jestem pewna, że te kolczyki nie zbiorą zbyt wielu słów zachwytu, bo niewiele jest osób gustujących w mrocznej, gotyckiej biżuterii, ale i tak jestem zadowolona z tego eksperymentu twórczego. No i możecie być pewne, że kolejna moja praca będzie uszyta w całkiem odmiennym stylu - ktoś zgadnie, w jakim...? ;-) 

gothic soutache earrings black wolf skull

gothic soutache earrings black wolf skull

gothic soutache earrings black wolf skull
I druga para kolczyków: 
gothic soutache earrings black wolf skull

gothic soutache earrings black wolf skull

gothic soutache earrings black wolf skull


Cała "wataha" wygląda tak:
gothic soutache earrings black wolf skull

sobota, 21 stycznia 2017

Błękitne kociątko

Błękitny, ceramiczny kaboszon z uroczym kociątkiem został już przez kogoś znaleziony pod choinką, dlatego mogę już upublicznić jego wizerunek :-)


 

Przy okazji totalnie zauroczyły mnie ceramiczne kaboszony z tej serii - na razie miałam okazję pracować z dwoma, ale na pewno nie są to ostatnie okazy w moich zbiorach! 

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Wisiorek Zaczarowany Las

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku udało mi się popełnić maleńki i prosty, aczkolwiek uroczy, wisiorek. Znacie mnie i wiecie, że lubuję się w dużych formach i raczej zdecydowanych kolorach (epizody pastelowe są sporadyczne i występują z reguły po zbyt dużej dawce czerni i mroku...). Ale uznałam, że zielony jaspis, który od pewnego czasu zalegał mi w szufladzie, lepiej będzie wyglądał w małej, nie przytłaczającej go oprawie. Otoczyłam go więc beżowymi i brązowymi sutaszami oraz koralikami toho (Inside-Color Black Diamond/Orange Creme Lined) i szklaną kroplą w kasztanowym kolorze. Całość kojarzy mi się trochę "drzewnie" i "leśnie", stąd nazwa :-)








wtorek, 3 stycznia 2017

Władczyni kolczyków

Jakiś czas temu wspominałam o inspiracji, która napadła mnie podczas filmowego maratonu. Chodziło oczywiście o "Władcę Pierścieni" :-) Od dawna posiadałam w zbiorach kaboszony z grafiką przedstawiającą jednego z głównych bohaterów - Saurona. Oko Saurona, żeby być precyzyjną. 

Powiedzmy więc, że zamieniłam "The Lord of the Rings" na "The Lord of the EARRings" :-D Wiem, że brzmi mniej groźnie i że przy takiej zamianie historia Śródziemia potoczyłaby się pewnie inaczej...

Fankom i fanom twórczości J.R.R. Tolkiena przypominać tego nie muszę, ale może ciekawostką dla pozostałych będzie fakt, że właśnie dzisiaj przypadałaby 125. rocznica urodzin Mistrza. A jako że każdy hołubi tak, jak lubi - ja robię to poprzez takie właśnie Sauronowe kolczyki (i ponowną lekturkę Silmarillionu) ;-)




  

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Mięta i wanilia

Witam wszystkich w Nowym Roku! Mam nadzieję, że będzie jeszcze bardziej twórczy niż poprzedni ;-) Dla mnie zacznie się od nadrabiania zaległości, gdyż końcówka roku była z różnych przyczyn niełatwa i jedną z pierwszych jej ofiar był blog... Drugą FB i pozostałe, ale to nieistotne. Mam nadzieję, że powoli jakoś się odkuję, albo nauczę systematyczności (mission impossible...). Nie będzie to łatwe, bo na drugie imię mogłabym mieć Prokrastynacja :-D

Miętowy, fasetowany kaboszon od dawna kusił mnie swoim pięknym kolorem i - wbrew własnym upodobaniom kolorystycznym - ubrałam go w waniliowy sutasz oraz złote dodatki. Mam jeszcze jeden taki, więc pewnie skończy z inną kolorystyką, ale na razie nie wiem, jaką ;-) Drugi z kaboszonów pięknie opalizuje, a dzięki delikatnemu mlecznemu odcieniowi, ładnie harmonizuje z całością i nadaje jej blasku. Koniec końców, wisior jest baaardzo ozdobny, nieco barokowy, idealnie nadaje się na ozdobę karnawałowej kreacji.


  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...