Ostatnio było słodko-kocio, to teraz przyszedł czas na coś mniej słitaśnego - czyli powrót do mroczności... ;-)
Chyba polubiłam połączenie "ciężkiej" czerni z lekkim, optymistycznym fioletem, bo dzięki temu kolczyki są ciekawe (mimo prostego wzoru) i nie przytłaczają. No i poza tym nic tu nie błyszczy, sam mat. Błyszczeć ma nosząca je osoba ;-)
A co Wy o nich sądzicie? Czy ktoś poza wielbicielkami gotyku/wiktoriańskiej elegancji, nosiłby takie kolce? :-)
Kolejny raz Kochana chwyciłaś mnie za serce, cudowna praca :) Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! :-)
UsuńPiękne i wysmakowane jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, że Ci się podobają, Agnieszko :-)
UsuńPiękne i szalenie eleganckie :) Osoba je nosząca z pewnością będzie błyszczała :) Cudne kamee :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marzenko! :-)
UsuńCud, są przepiękne. Świetne połączenie z tym fioletem i jeszcze te bigle. Są super. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTak, z biglami miałam akurat szczęście, idealnie się wpasowały :-) A leżały w kuferku już od baaardzo dawna...
UsuńSuper! Piękne kaboszony i idealna oprawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :-*
UsuńPiękne kolczyki, ja taki styl wprost uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podoba Ci się taki styl, bo będzie się on u mnie przewijał dość regularnie :-)
UsuńNosiłabym, jak przystało na wielbicielkę gotyku i połączenia fioletu z czernią ;)
OdpowiedzUsuńWitam w klubie!! :-D
UsuńŚwietna oprawa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu :-)
UsuńJako wielbicielka fioletu - potwierdzam! ;-)
OdpowiedzUsuńOo, na pewno by nosiła - i to nie tylko wiktoriańska dama ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki super, te fioletowe bigle są fantastyczne, a całość bardzo elegancka i ciekawa :)
Dziękuję, Izu, cieszę się, że Ci się podobają :-)
UsuńNiesamowite, bardzo eleganckie!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :-)
Usuń