W ostatnim czasie można zauważyć renesans mody na obróżki, występujące także pod nazwą dusik albo choker. Ja osobiście nie przepadam, za nic bym nie założyła czegoś "duszącego" (to się także tyczy golfów i półgolfów...), szczególnie, że taka "ozdoba" ewidentnie nie służy urodzie kobiet nie obdarzonych smukłą i długą szyją...
No cóż, swoje ograniczenia i antypatie trzeba od czasu do czasu naginać, albo nawet i łamać zupełnie, więc z mojego sutaszowego warsztatu zszedł taki właśnie prosty "dusik" :) Nosić go nie mam zamiaru, ale wyzwanie podjęłam i chyba nie wyszło mi aż tak najgorzej, prawda?
Kocham golfy i półgolfy, ale łabędziej szyi nie mam, więc dusiki są nie w moim guście ;) Ale twój wyszedł pięknie, bardzo gotycko, a to już w moim guście jest :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja dusiki nosiłam we wczesnych latach 90-tych, wtedy też był na nie szał wśród nastolatek... A jako, że nastolatką dawno już nie jestem, to i nie noszę :-D
UsuńPodzielam twoją antypatie do dusików choć posiadam coś w rodzaju łabędziej szyi. lubię nosić krótkie naszyjniki ale nie aż tak. Niemniej chętnie podziwiałabym na kimś innym ;-)
OdpowiedzUsuńTeż chętnie podziwiam na innych, i to najlepiej w odpowiedniej stylizacji! Bo nie każdemu pasuje ;-)
UsuńDusik- podoba mi się :) forma formą, ja mam jakiś taki wstręt do aksamitki (raz jeden się skusiłam i zrobiłam broszki). Pamiętam siebie jako takiego małego szczyla, który zazdrościł tego typu ozdób starszej siostrze właśnie w owych latach 90. Trauma z dzieciństwa. Na szczęście wyrosłam ;) Ale ozdobny element sutaszowy jest piękny :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją "aksamitkową broszkę" - wg mnie wyszła Ci bardzo ładnie! A sutaszowy element początkowo miał być małym wisiorkiem ;-)
UsuńNie w moim stylu ale uważam że wyszedł super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-)
UsuńUważam że jest klasa !!!
OdpowiedzUsuńDzięki, Gosiu :)
UsuńOj , A ja bym za to nosiła!!! Tym bardziej że na takie gotyckie chockery jest moda, a Twoje wydanie jest z wyższej półki :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba! Widzę, że jesteś oddaną fanką nieco mrocznego stylu ;-)
UsuńWyszedł prześlicznie :) Nosiłabym :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, Agnieszko! Dziękuję :-)
UsuńCudo! Pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńDzięki, Aniu :-)
UsuńFajny dusik :) Piękny kolor kryształka :) Ja golfy bardzo lubię, ale jeśli chodzi o biżuterię, to musi ona spoczywać co najmniej na kościach obojczykowych :) Tak już mam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marzenko! Kolor kryształka jest rzeczywiście ładny, lubię takie chabrowe błękity i absolutnie podzielam Twoje zdanie co do długości naszyjników/wisiorków! :-)
UsuńDzięki! :-) Cieszę się, że Ci się podoba
OdpowiedzUsuń