Poprzednia moja praca - wisior Błękitne kociątko - była słodka i dziewczęca, więc w kolejnej musiałam zrobić zwrot o 180 stopni... Nie byłabym sobą ;-)
Ceramiczne kaboszony Artlantydy urzekły mnie swoim pięknem, z kolei te kaboszony, z czarnymi wilczymi czaszkami, także mają "coś" w sobie - mrok, oczywiście. :-) Jestem pewna, że te kolczyki nie zbiorą zbyt wielu słów zachwytu, bo niewiele jest osób gustujących w mrocznej, gotyckiej biżuterii, ale i tak jestem zadowolona z tego eksperymentu twórczego. No i możecie być pewne, że kolejna moja praca będzie uszyta w całkiem odmiennym stylu - ktoś zgadnie, w jakim...? ;-)
I druga para kolczyków:
Cała "wataha" wygląda tak:
Hm... Rzeczywiście kaboszony dość kontrowersyjne. Ale sutasz, moim zdaniem, właśnie w takich skrajnościach prezentuje się najciekawiej- albo moc kolorów i dodatków albo właśnie takie dodatki nietypowe. Skromniejsze formy oczywiście też mogą się podobać, ale ja właśnie najbardziej lubię kiedy rzuca się w oczy. Dla mnie jak najbardziej kolczyki udane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Też uważam, że sutasz jest uniwersalną techniką i sprawdza się we wszelkich możliwych stylach i odmianach, a wielkie, ozdobne formy są w nim najlepsze :-)
UsuńKaboszony totalnie w moim stylu. Nosilabym codziennie hihi 😘😘😘
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobały! Bo to nie są ozdoby dla każdego... ;-)
UsuńNo cóż zaskakujesz jak zawsze, ale pozytywnie :) Podobają mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jestem dość wierna swojemu stylowi i upodobaniom, ale lubię czasem poeksperymentować ;-)
Usuńhmmm... łał... ja tam nie mam nic przeciwko czachom, ale sama nie wiem... chyba bym takich nie założyła :D a może teraz jakieś słoneczne kolczyki będą :) albo boho :)
OdpowiedzUsuńTe kolczyki na pewno nie są do chodzenia na co dzień ;-)
UsuńBardzo ciekawy i oryginalny eksperyment twórczy. Mimo że ich fanką nie zostanę to uważam że czachy w połączeniu z sutaszem wyszły fajnie i cos w sobie maja ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Z daleka wyglądają na zwykłe, czarne kolczyki, dopiero jak podejdzie się bliżej i dobrze przyjrzy, wtedy czachy dają po oczach...
UsuńPiękne te czachy, a jeszcze piękniejsza ich oprawa :) Mimo, że wyglądają niesamowicie, to bym takich nie założyła. Po prostu nie miałabym odwagi :) Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je podziwiać :)
OdpowiedzUsuńA gdyby takie czachy oprawić we wściekły róż ??? To dopiero byłby eksperyment :)
Hoho, wściekły róż, powiadasz? Hmmm, chyba wilkom by się nie spodobał, ale w odrębnej pracy - czemu by nie? ;-)
UsuńSuper pomysł z tymi czachami ale rzeczywiście nie dla każdego. Ja chciałabym mieć takie ale do podziwiania nie wiem czy kiedykolwiek zdecydowałabym się je założyć.
OdpowiedzUsuńDzięki! Do noszenia takiej oryginalnej i "mocnej" biżuterii trzeba faktycznie albo mieć odpowiedni wizerunek, albo okazję ;-)
UsuńDrgają strony gotyckiej części mej duszy ;) Nosiłabym z chęcią, świetne są! :)
OdpowiedzUsuńO, super! :-) Bardzo się cieszę!
UsuńJa sama chodzę w dość ciemnych ciuchach, więc biżuterię mam raczej kolorową ;-) Ale takie kolczyki chętnie ubrałabym choćby po to, by zobaczyć reakcję otoczenia! :-D
OdpowiedzUsuńAle super! Niezwykle oryginalne! Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń