Jakiś czas temu wspominałam o inspiracji, która napadła mnie podczas filmowego maratonu. Chodziło oczywiście o "Władcę Pierścieni" :-) Od dawna posiadałam w zbiorach kaboszony z grafiką przedstawiającą jednego z głównych bohaterów - Saurona. Oko Saurona, żeby być precyzyjną.
Powiedzmy więc, że zamieniłam "The Lord of the Rings" na "The Lord of the EARRings" :-D Wiem, że brzmi mniej groźnie i że przy takiej zamianie historia Śródziemia potoczyłaby się pewnie inaczej...
Fankom i fanom twórczości J.R.R. Tolkiena przypominać tego nie muszę, ale może ciekawostką dla pozostałych będzie fakt, że właśnie dzisiaj przypadałaby 125. rocznica urodzin Mistrza. A jako że każdy hołubi tak, jak lubi - ja robię to poprzez takie właśnie Sauronowe kolczyki (i ponowną lekturkę Silmarillionu) ;-)
Fankom i fanom twórczości J.R.R. Tolkiena przypominać tego nie muszę, ale może ciekawostką dla pozostałych będzie fakt, że właśnie dzisiaj przypadałaby 125. rocznica urodzin Mistrza. A jako że każdy hołubi tak, jak lubi - ja robię to poprzez takie właśnie Sauronowe kolczyki (i ponowną lekturkę Silmarillionu) ;-)
Jak wielka fanka Władcy Pierścieni mówię Ci - piękne!! Chociaż czytałam książki nie raz i znam filmy prawie na pamięć, to marzę o tym, żeby wybrać się na maraton Władcy Pierścieni :) Może kiedyś się uda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ostatnio zrobiłam sobie maraton wersji reżyserskich... A potem zapodałam "Hobbita". A to wszystko przez to, że wcześniej wzięła mnie chęć na ponowną lekturę "Silmarillionu" - która też, jak pewnie sama wiesz, nie jest spacerkiem przez park :-D
Usuńja też lubię Władcę Pierścieni - szkoda że zamiast Kevina nie puszczają tego na święta - codziennie jedną część :D kolczyki klimatyczne i pięknie uczczona rocznica :D
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się z Tobą zgadzam! Precz z Kevinem, dajcie LOTR! ;-)
UsuńNie znam filmu, ale kolczyki mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Szkoda, że nie znasz filmu, polecam - a książki tym bardziej! ;-)
UsuńBardzo ciekawa i piękna interpretacja tematu. Śliczne kolczyki :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :-) Wczoraj skończyłam totalnie odmienną w klimacie i inspiracji pracę - pastelowy wisiorek. Tak ze skrajności w skrajność... ;-)
UsuńOj, muszę mojej Córci powiedzieć, że nie jest jedyną fanką Tolkiena ;))). Ma co prawda dopiero niespełna 13 lat, ale Hobbita pochłania już drugi raz a pozostałe w minione wakacje przeczytała. Kolczyki są prześliczne, jak tylko przyjdzie ze szkoły to Jej pokażę. Pozdrawiam i życzę dużo weny w 2017 roku!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :-) Fanek i fanów Tolkiena jest multum, a ja szczerze polecam Twojej córce lekturę "Silmarillionu". Jest o wiele trudniejszy od "Hobbita", ale mimo to każdy prawdziwy wielbiciel Tolkiena powinien go znać ;-) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJa sobie takie maratony zapodaję, kiedy coś szyję :-) Wątpię, by kiedykolwiek zekranizowali Silmarillion - zbyt skomplikowane, zbyt wielu bohaterów i za duże rozciągnięcie w czasie. Lepiej przeczytać! :-)
OdpowiedzUsuńFanką Tolkiena i jego twórczości to ja nie jestem, ale fanką Twoich cudnych kolczyków już tak :) Groźne, a jednocześnie urocze :) Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marzenko, moja wierna fanko ;-) Groźna i urocze - to prawie jak ja! ;-D
UsuńZnam na pamięć, czytałam nieskończoną ilość razy, Tolkien miłością jest moją ogromną ;) Galadriela by pewno takich kolczyków nie założyła, ale ja z chęcią i owszem :D
OdpowiedzUsuńNo Galadriela raczej na pewno nie! :-D Hmmm, ale to jest w sumie świetny pomysł - może i z myślą o niej powinnam coś uszyć...? Już mi się nawet pomysł na kolczyki zaczyna rodzić... ;-)
UsuńJa mam też taki jeden plan na elficką biżuterię, ale chciałabym wykorzystać w niej zakupiony kiedyś labradoryt... a on mnie dalej onieśmiela ;)
UsuńPrawdziwa gratka dla fanki i nie tylko bo kolczyki wyglądają zajwiskowo
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu! Cieszę się, że Ci się podobają :-)
UsuńNie jestem fanką JRRT ale władcę widziałam i uważam, że kolczyki są ekstra, w sam raz dla miłośniczki tolkienowego świata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję! :-)
Usuń