Jeszcze pod koniec ubiegłego roku udało mi się popełnić maleńki i prosty, aczkolwiek uroczy, wisiorek. Znacie mnie i wiecie, że lubuję się w dużych formach i raczej zdecydowanych kolorach (epizody pastelowe są sporadyczne i występują z reguły po zbyt dużej dawce czerni i mroku...). Ale uznałam, że zielony jaspis, który od pewnego czasu zalegał mi w szufladzie, lepiej będzie wyglądał w małej, nie przytłaczającej go oprawie. Otoczyłam go więc beżowymi i brązowymi sutaszami oraz koralikami toho (Inside-Color Black Diamond/Orange Creme Lined) i szklaną kroplą w kasztanowym kolorze. Całość kojarzy mi się trochę "drzewnie" i "leśnie", stąd nazwa :-)
Długo byłam nieobecna i wracam , podziwiam i tu proszę takie śliczności na początek roku u ciebie mnie czekają :) Ślicznie, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) To jest akurat ubiegłoroczna śliczność, choć faktycznie i tak początek roku zaczął się dla mnie bardzo twórczo ;-) Pozdrawiam również!
Usuńrzeczywiście wyszedł taki leśny i dosyć nieduży jak na Ciebie :) ale i tak śliczny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się taki maluch podoba :-)
UsuńNaprawdę urokliwy ;) czasem niewiele potrzeba do piękna ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Powoli zaczynam się do tego przekonywać, ale i tak pozostanę fanką dużego sutaszu ;-)
UsuńPiękny i magiczny, jak i jego nazwa :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Marzenko :-)
UsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńbardzo elegancki
OdpowiedzUsuńMagiczna nazwa dla magicznego wisiorka
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJest niesamowity, małe jest piękne, a to połączenie jest niezwykle eleganckie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Bożenko, za miłe słowa :-)
UsuńBardzo niepozorny, ale ma jakiś urok w sobie... Dobrze to widać na żywo :-)
OdpowiedzUsuńŚŚietny wisior, bardzo podoba mi się połączenie kolorów jest delikatne i rzeczywiście takie leśne. Działałby na mnie uspokajająco ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Generalnie dla mnie ziemno-leśnie inspiracje (i kolorystyka) nie są zbyt pociągające, ale tym razem coś mnie podkusiło ;-)
Usuń