Broszka, oczywiście (choć w świetle ostatnich wydarzeń u mnie - niekoniecznie...). Połączenie stalowo-szarej organzy i sznurków sutasz w odcieniu marengo (ciemnoszare) wyszło całkiem ciekawie. Zdjęcie nie oddaje dokładnie ładnie mieniącej się organtyny, której refleksy komponują się z użytymi koralikami w podobnej, srebrnej i metalicznej, kolorystyce (na zdjęciach to jest średnio widoczne, strzeliłam mnóstwo fotek, ale z żadnej nie jestem zadowolona... Wybrałam dwie "najmniej złe"). Bardzo lubię szarości, zawsze potrafię znaleźć dla niej jakieś miejsce w moich projektach (kolejne odsłony już wkrótce....), ale tym razem nie szyłam broszki dla siebie, tylko jako prezent dla koleżanki. To fajna osoba i mam nadzieję, że będzie jej się podobać i dobrze nosić :)
Małe Post Scriptum:
Kilka słów wyjaśnienia, dlaczego ostatnio panuje na blogu sezon na broszki...
Otóż w tym roku do prezentów urodzinowych (dla koleżanek z pracy) dołączane są rzeczone brochy. Każda wykonana jest inną techniką. Tworzę je wraz z dwiema koleżankami ("Szyciowe Dziewczyny" to my!), mamy nawet własne logo na metkach:
i hasło przewodnie: "Zapnij się, ale się nie spinaj" :)
W roku ubiegłym do prezentów dołączane były zakładki do książek, również handmade, różnymi technikami wykonane. Przy czym zamieszczam zdjęcia wyłącznie tych broszek czy zakładek, które wyszły spod mojej ręki/igły. Prace moich kreatywnych szyciowo koleżanek pozostają niestety anonimowe, a szkoda to wielka, bo zdolne z nich bestyjki (się nie obrażą, rzadko tu zaglądają i niczego nie komentują, hehe). Jednak z ostrożności i tak zamieszczam fotografie dopiero po wręczeniu prezentu, żeby sobie solenizantka nie popsuła niespodzianki :)
Pierwsza broszka z tego cyklu wygląda tak:
Gotowa jest już kolejna i czeka sobie spokojnie na publikację.
Z kolei TUTAJ znajdziecie efekty moich poprzednich zmagań z organtyną i sutaszem...
Brochy ładne i oryginalne, a z tym logo na metkach świetny pomysł i jest równie oryginalne i fajne ;).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
szara jest cudna!!!!
OdpowiedzUsuń