W zeszłym roku, gdy zaczynałam dopiero przygodę z sutaszem i gdy hulała w najlepsze moda na wszystko, co sowopodobne, każda z moich koleżanek w pracy dostała ode mnie na mikołajki właśnie po takim sutaszowym sowiątku :) Broszki początkowo miały na sobie różne elementy dekoracyjne (typu okulary, sukienka, szaliczek, czy nawet koszulka Messiego ...), zależnie od upodobań ich przyszłych właścicielek ;)
Do wykonania tych sowich broszek użyłam: fioletowych howlitów, bronzytu i onyksu, zielonego i czerwonego szkła weneckiego, nocy Kairu, piasku pustyni, mixu dwu poprzednich, oraz agatu w pięknym, zielono-niebieskim odcieniu.
Śliczne sowiątka!!!!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że dołączyłaś do mojej koralikowej zabawy i do obserwatorów :) Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się Twoje prace, powyższe sowy są niezwykle radosne :)
Pozdrowionka, Aga
kulkiniesiulki.blogspot.com
Jakie słodkie, brzuchate stworzonka:) Śliczne prace!
OdpowiedzUsuńDzięki! Mam słabość do tych ptaszorków ;)
UsuńSympatyczne sówki :)
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Sówki bardzo urokliwe,też je lubię,w końcu to sowa symbolizuje mądrość:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Skonstruowałam je tak, by można je było nosić jako wisiorki :) 2 w 1
OdpowiedzUsuń