Witam wszystkich ponownie, nadal żywa i tworząca! ;)
Miałam bardzo długą przerwę w blogowaniu, ale na szczęście nie w sutaszowaniu. Częściowo przeniosłam się z prezentowaniem moich prac na Instagram i FB, i już myślałam, że na dobre skończyłam przygodę z blogiem. Ale wśród fanów mojej twórczości coraz częściej pojawiały się prośby o reaktywację bloga, więc... Nie obiecuję, że wytrwam i regularnie będę publikować, ale obiecuję, że się postaram :)
Jako pierwszy zaprezentuję Wam jeden z nowszych naszyjników, z pięknym jaspisem cesarskim w ciemnoróżowym kolorze.
Oraz drugi mini-naszyjnik, który uszyłam z nietypowych sznurków sutasz - są bardzo szerokie i sztywne, zdecydowanie nie do maleńkich form:
Obydwa robią ogromne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu :) Cieszę się, że Ci się podobają!
UsuńPiękne oba :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Aga! Fajnie, że tu jeszcze zaglądasz ;-)
UsuńWitaj z powrotem 😘 Piękne naszyjniki 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marzenko! :-*
UsuńPierwszy do mnie woła, jest prześliczny. Miło znów zobaczyć twoja twórczość :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwszy też jest moim ulubionym :-) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWyglądają bardzo elegancko i efektownie! :)
OdpowiedzUsuńTen sutasz z drugiego naszyjnika rzeczywiście jakiś "inny" - ma specjalną nazwę>?
Dziękuję :-) Ten drugi sutasz nie ma żadnej nazwy (chyba, bo nie kupowałam go, a dostałam). Wg mnie to jest jakiś chińczyk, ale nie z tych standardowych. Ma ok. 5 mm szerokości i jest lekko metalizowany. Podobne widziałam w Skarbach Natury :-)
Usuń