Do niedawna stan kręgosłupa nie pozwalał mi na dłuższe "rękoczyny", a więc przede wszystkim na sutasz, więc popełniłam kilka mniejszych rzeczy. Między innymi takie małe kolczyki z filcowej kulki. Są lekkie jak puch (dlatego zwę je puchatkami...), w ogóle nie ma się świadomości, że jakiś kolczyk w uchu dynda.
Śliczne :)
OdpowiedzUsuń