Ten projekt też dojrzewał u mnie co najmniej od czerwca tego roku... Nie wyszedł tak, jak sobie to wyobrażałam, ale chyba nie mam też zbyt wielu powodów do narzekań :) Wiem, co następnym razem zrobię inaczej... Ad rem - sutaszowe kwiatki, bardzo proste, prawie sam sznurek (w środku akrylowe perełki w kolorze kości słoniowej)- w czterech kolorach (białe, jasnobłękitne, niebieskie i granatowe) i w liczbie 7. Naklejone są na koła z grubego, szarego filcu. Całość umocowane na podwójnym satynowym, ciemnoszarym sznurku. Aha, średnica kwiatka to 4 cm.
[Aha, z tyłu satynowe sznurki przykleiłam do szarego filcu i zabezpieczyłam je przyklejając drugie koło z cieńszego, granatowego filcu]
Cóż za oryginalny projekt! Bardzo mi się podoba ten naszyjnik. Gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUrocze:) uwielbiam takie długie naszyjniki
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny naszyjnik :) kwiaty cudo!!
OdpowiedzUsuńBardzo zdolna i kreatywna z Ciebie dziewczynka:-).
OdpowiedzUsuń("dziewczynka" mówię nawet o moich 50 letnich koleżankach, więc proszę się nie obrażać):-)
Dzięki za miłe słowa :))
UsuńŚwietny! Takiego pomysłu na naszyjnik z sutaszu jeszcze nie widziałam :))) Genialny! Moje gratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja po prostu lubię takie długie wisielce, a jakoś do tej pory nie natknęłam się na sutaszowe. Więc trzeba było lukę w przyrodzie uzupełnić ;)
UsuńPozdrawiam!
Naprawdę rewelka! :) Gratuluję pomysłu!
UsuńJestem pod wrażeniem pomysłu i pracy, której Cię to kosztowało...Gratulacje !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Owszem, trochę było tego "dziubania" igłą, ale się opłaciło
Usuń