...kolczyki. :-) Jak szyję coś małego, to mam wrażenie, że muszę się ograniczać, że odbieram sutaszowym kolczykom część ich powabu. Małe kolczyki mogę nosić jedynie zimą, kiedy w swobodnym dyndaniu przeszkadzają im szale, golfy i inne paskudztwa. Ale jak tylko zyskują przestrzeń, to muszą być duże! Ot, taki mój mały kolczykowy fetysz ;-)
Tym razem z mojego warsztatu zeszły dwie pary dyndałków, opartych na podobnym wzorze. Mimo, że różni je przede wszystkim rozmiar i kolorystyka, to w obu przypadkach mają coś, co bardzo lubię - ombre. Lubię szyć cieniowaną, monochromatyczną biżuterię, bo dzięki temu jest bardziej elegancka i uniwersalna, kolorystycznie pasuje do większej ilości ubrań.
Czarno-szaro-białe:
Zielone:
Nie będę pytała, które Wam się bardziej podobają, bo ile osób, tyle opinii ;-) Jedne lubią nosić większe, inne mniejsze, a te duże tylko podziwiać... Kwestia gustu i przyzwyczajenia. Mnie natomiast spodobał się ten asymetryczny wzór i na pewno popełnię go jeszcze w innych opcjach kolorystycznych.
Czarno-szaro-białe:
Nie będę pytała, które Wam się bardziej podobają, bo ile osób, tyle opinii ;-) Jedne lubią nosić większe, inne mniejsze, a te duże tylko podziwiać... Kwestia gustu i przyzwyczajenia. Mnie natomiast spodobał się ten asymetryczny wzór i na pewno popełnię go jeszcze w innych opcjach kolorystycznych.
To ja pierwsza :) Piękne kolczyki Agnieszko i to obie pary. No po prostu cudo :)) Ale bardziej podobają mi się czarno-szaro-białe, bo to moje kolorki :) Ja też lubię kolczyki w rozmiarze, do obejrzenia których nie trzeba lupy ;)) Piękne ... Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! Szarości to też moja miłość, a lupy używam tylko do szycia! ;-)
UsuńObie pary są śliczne. Do mnie jednak bardziej przemawiają te pierwsze. Drugie magę tylko podziwiać ;-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałabym nosić duuuże ale w moich warunkach to trochę niebezpieczne. Małe rączki lubią "cacyki". A moje uszy nie lubią być nadrywane. Ale za parę lat na pewno się w takie zaopatrzę :-D
Dzięki :-) Wcale Ci się nie dziwię, ale mam nadzieję, że kiedyś pojawią się w Twoich uszach jakieś pokaźne kolczyki!
Usuńja uwielbiam "dyndające" kolczyki :) a najlepiej jeszcze jak dzwonią, ale w sutaszu to chyba niemożliwe :D obie pary mi się podobają i jakbym miała wybierać to bym nie wiedziała na które się zdecydować - wiesz cuda chce się mieć wszystkie, a Twoje kolczyki zawsze cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja też mam problemy z dokonywaniem wyboru - jako biżuteryjna sroka chciałabym wszystko! ;-) No fakt, sutasz raczej nie dzwoni, chyba, że się kolczykom podczepi dzwoneczki albo sporo pobrzękujących metalowych "wisiołków"... ;-)
UsuńWzór jest super, a te pierwsze są po prostu niesamowite!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Olu! :-) Też się w pierwszych zakochałam, jak tylko się "uszyły"....
UsuńSą prześliczne ;) Mi też bardziej podobają się te szare:) a to tylko dla tego, że z zielonym się za bardzo nie lubimy, ale wzór jest super ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! W miarę możliwości będę robiła inne wersje kolorystyczne - i tych większych, i tych mniejszych. Zrobię je we wszystkich kolorach, jak tylko przejdzie wniosek o wydłużenie doby do 48 godzin... ;-)
UsuńJakbyś zbierała podpisy to wal śmiało ;-)
UsuńPodpisywać to chce każdy, tylko brak zgody co do adresata wniosku... ;-)
UsuńMoim zdaniem kolczyki sutaszowe muszą być duże :) dają wtedy efekt WOW już z daleka :)
OdpowiedzUsuńCzarne cudne, jakby ktoś pytał : P
Dziękuję Asiu! Zgadzam się co do przyrodzonych sutaszowym kolczykom rozmiarów! ;-) Chociaż te małe też mają wierne grono wielbicielek...
UsuńOsobiście wolę drobne kolczyk, to wiąże się z moją osobowością - nie rzucać się w oczy - ale skrycie wzdycham to dyndadełek zwłaszcza tak pięknych jak Twoje.
OdpowiedzUsuńKiedyś się odważ - osobowość osobowością, ale jak zobaczywszy, jak rewelacyjnie wyglądasz w dużych kolczykach, to na pewno włączysz je do swojego repertuaru! ;-)
UsuńDziękuję! :-) Ombre najlepiej wychodzi na dużych pracach, gdzie można sobie pozwolić na użycie sznurków w wielu odcieniach. Dlatego lubię duże!! ;-)
OdpowiedzUsuńPrzez większość życia nosiłam duże, wiszące kolczyki, ostatnio jednak decyduję się na duże wisiory lub naszyjniki, a drobne kolczyki. Ale te czarno-szare nosiłabym nawet zimą, są cudne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja akurat mam odwrotnie, zawsze wolałam mniejsze, bo były lżejsze. Ale jak odkryłam sutasz, który nadał lekkość nawet dużym formom, to od razu się nawróciłam! ;-)
UsuńPiękne, bardzo podobają mi się te pierwsze, maja świetny kształt:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Cieszę się, że Ci się podobają :-) Wkrótce kolejna porcja dużych kolczyków...
Usuń