Już po urlopie, dzisiaj pierwszy dzień w domu... Jutro ponownie w kierat pracy, a tymczasem jeszcze muszę nieco uzupełnić zaległości ;-) Powiem Wam, że przez te parę tygodni musiałam odpocząć także od sutaszowania i nie udało mi się w zasadzie niczego uszyć (nad jednym projektem zaczęłam pracować, ale jest jeszcze w powijakach) - między innymi z powodu panujących upałów. Nie wiem, jak u Was, ale ja naprawdę redukuję wszelką swoją aktywność, gdy na dworze jest ponad 30 stopni...
***
Część z Was orientuje się, że zabawa u Danutki pt. "Cykliczne Kolorki" obchodzi w lipcu równy rok! Co miesiąc bierze w niej udział od kilkudziesięciu do ponad stu osób, które powoli zaczynają się przekształcać w stałą grupę artystek-kolorystek :-) Życzę nam wszystkim, by kolejny rok z paletą danutkowych kolorów okazał się równie twórczy i pełen zabawy!
A teraz mój wkład w lipcowe "wyzwanie"... Tym razem była prawdziwa wolność - można było wybrać każdy z poprzednich kolorów. Ciężko się było zdecydować - początkowo sądziłam, że chciałabym uzupełnić któreś z wyzwań, w których nie brałam udziału, czyli czerwone lub różowe... Ale różowe odcienie mi się ostatnio przejadły, a z czerwienią knuję teraz coś innego, więc odpada. Z pomocą przyszła moja mama, która zażyczyła sobie "coś brązowo-złotego, do nowej bluzki". Się mówi, się ma! Brązów nie noszę i nie znoszę (poza opalenizną!), za to mama uwielbia. Za to, o dziwo, nawet lubię szyć czekoladowe sutasze ;-)
W szufladzie znalazłam piękny guzik ze złotą ważką, do tego dorzuciłam barwione na odcień starego złota hematyty, beżowo-złote oraz brązowe sztuczne perełki oraz sutasz w dwóch odcieniach: mlecznej czekolady oraz miedziany. Przybliżone wymiary: 8x8 cm. Mam nadzieję, że kolorki spełniają wymogi zabawy (październikowe brązy).
Zgłaszam wisior do lipcowych rocznicowych "Cyklicznych Kolorków" :-)
Na pewno nadrobię zaległości wizytowo-komentarzowe na Waszych blogach, muszę się tylko nieco ogarnąć po urlopie :-) Tymczasem zapraszam do udziału w moim rocznicowym candy (KLIK)!
wracam po niemalże dwóch miesiącach ciszy - dziękuję za udział w mojej zabawie CANDY i zapraszam do siebie 28 lipca :) przy okazji miło było pobuszować "w twoim świecie" - pozdrawiam Ki
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja również zapraszam do udziału w moim :)
UsuńNie lubisz brązów, ale genialnie potrafisz je wykorzystać w swojej biżuterii! To kolejne cudo w brązach, po Bitter-Sweet Brownie, które zmieniło moje nastawienie do tej kolorystyki :). Brąz we właściwych rękach potrafi być piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Brązów nie lubię nosić, to fakt, ale lubię je szyć dla innych ;-) Wisior B-S.B. również mnie samą zaskoczył i zauroczył, chyba właśnie on "pojednał" mnie z tą barwą...
UsuńPięknie wyszedł!!! Cudeńko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zdjęcia trochę ujmują mu uroku i blasku, niestety...
UsuńZachwycający.
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńPraca godna rocznicy! Piękna :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja masochistycznie czuję niedosyt - rocznicowa praca powinna być okazalsza, a to taki maluch wg mnie jest... ;-)
UsuńŚliczny wisior!
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
Usuńjak na kogoś kto brązów nie znosi to śliczności robisz- wszystko to " gra i buczy" jak sie u nas mówi :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie i to bardzo:)
Cieszę się, że Ci się podoba :-) No nie lubię brązów, ale coś mnie jednak chyba w nich pociąga, może na zasadzie fascynacji czymś nie z mojej bajki ;-)
UsuńJa lubię brązowy i uważam że Twój wisior jest prześliczny
OdpowiedzUsuńW takim razie podwójnie Ci dziękuję - za opinię ekspercką ;-)
UsuńPrześliczny wisior! Pięknie dobrane kolory i ta cudna złota ważka!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ważki zagoszczą u mnie na dobre, bo mam chyba pół tuzina różnokolorowych guzików z nimi! ;-) Znajomym się spodobały i zamawiają, a i ja nie jestem obojętna na urok ważek...
UsuńPiękny naszyjnik! Dopracowany w szczegółach i piękne kolory. Moje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :-) Kolory wisiorka o tyle wyjątkowe, że użyte pierwszy raz - tu chiński sutasz, który gości u mnie niezmiernie rzadko, ale kto wie, czy nie zacznie się pojawiać częściej... ;-)
UsuńAleż mamy cudną sutaszową pracę na nasze świętowanie.Piękne kolory,śliczne wykonanie ,normalnie jest czym nacieszyć oczęta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba! A może kiedyś sama pokusisz się o sutaszowe próby...? ;-) Pozdrawiam!
UsuńPrzepiękny, po prostu zachwycający wisior :) Ja też brązów nie lubię, ale mimo to szalenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) No widzisz, to tak jak ze mną - nie lubię, ale podoba mi się! Ciekawe zjawisko, nieprawdaż? ;-)
UsuńPrzepiękna:)))cóż dodać więcej:))
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :-)
UsuńŚwietny wisiorek, ta ważka była boskim pomysłem :3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ważki mi się prędko nie znudzą, ale dla odmiany pewnie niedługo uszyję sutaszową ważkę, bo od dawna mam już szkic ;-)
Usuńcudny nie moge się napatrzeć
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Na żywo jeszcze bardziej przyciąga wzrok - dzięki mieniącemu się guzikowi.
UsuńJestem oczarowana pomysłem i wykonaniem. Wisior jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Podobnie jak Ty Aga, brąz lubię w opaleniźnie i w czekoladzie ;) Ale wisior bardzo mi się podoba. Jest śliczny i z przyjemnością bym go nosiła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Mnie się podobają wszystkie kolory z palety barw, ale nie wszystkie mają wstęp do mojej garderoby.... ;-)
UsuńPięknie się komponuje w tym sutaszu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) To nie ostatnia ważka w moim wydaniu!
UsuńSutasz to przepiękna technika :) Wisior jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu! Cieszę się, że Ci się podoba :-)
UsuńCUDEŃKO!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wciąż podziwiam
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :-) Ja zawsze podziwiam Twoje perfekcyjne quillingi...
UsuńAleż cuuuudny! Pomilczę sobie z zachwytem. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba :-)
UsuńWisior jest przepiękny, ja nie lubię robaków tak jak Ty brązowego, a nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też generalnie za robaczkami nie przepadam, ale robię wyjątek dla motyli i ważek ;-)
UsuńDla mnie rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPo prostu zachwycający!!!! Jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba :-)
Usuń