Podczas ostatnich zakupów sutaszowych wzrok mój padł na piórka w uroczym różowym odcieniu - i nie mogłam się oprzeć, musiałam kupić! Koncepcję kolorystyczną miałam już gotową, a cała reszta sama się uszyła. I w ten sposób powstały moje pierwsze pierzaste kolczyki! Jako, że pierworodne i eksperymentalne, to nie oczekiwałam po nich doskonałości (i słusznie...), ale mimo to jestem z nich dość zadowolona. Kojarzą mi się ze stylem Marii Antoniny - szczególnie po zobaczeniu Kirsten Dunst w tej roli.
Prawie na pewno stworzę niebawem kolejne "opierzeńce". Mam nadzieję, że szybko ogarnę problemy z aparatem (to dlatego tak mało zdjęć, wybaczcie), gdyż niebawem szykuję nieco inną niespodziankę na blogu ;)
Opierzony sutasz wygląda przepięknie i pewnie miło smyra w uszy :))
OdpowiedzUsuńDzięki! Oj smyra, smyra - ale raczej po szyi ;)
UsuńPiórka wyglądają świetnie! Bardzo ładny kształt. Czekam z niecierpliwością na kolejne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chętnie zrobię kolejne "smyraki", o ile mi praca na to pozwoli - po drugiej zmianie już nie bardzo chce się człekowi szyć...
UsuńOj, znam to... Przeznaczam na sutasz mój czas wolny, czasem naprawdę człowiekowi potrzebny jest odpoczynek zamiast hobby :)
UsuńSą przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Też mi się bardzo podobają, ale mam nadzieję, że wkrótce znajdą sobie nową "nosicielkę" :)
Usuńświetny wzór :) iście barokowo się prezentują :) piękne :)
OdpowiedzUsuńi dopiero teraz zauważyłam że Ty ze śląska :) prawie po sąsiedzku się mamy ;)
UsuńDzięki :) Ano tak, sąsiadko - może nawet kiedyś się minęłyśmy w którymś ze sklepów dla sutaszystek i innych maniaczek rękodzieła ;)
UsuńPozdrawiam!
Śliczne te Twoje opierzeńce :) Bardzo podoba mi się forma, delikatna kolorystyka i różowe piórka. Ciekawa jestem kolejnych pierzastych prac. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Lubię taką delikatną kolorystykę, czuję się bezpiecznie w stonowanych barwach - muszę kiedyś wyjść poza tą strefę komfortu i uszyć coś tęczowego ;)
UsuńPiękne kolczyki,piórka nadają lekkości, moja przygoda z sutaszem rozpoczęła się i zakończyła szybko kupiłam tylko tasiemki i na tym koniec jak widzę tyle pięknych prac, nie mam odwagi zabrać się za sutasz. Prace wszystkie piękne.
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak moja niedoszła przygoda z beadingiem - też nakupiłam koralików, igłę... I to na tyle. Prace koralikowe podziwiam, ale u innych :) Może kiedyś... Najtrudniej jest zacząć :)
UsuńSutasz podziwiam, choć i ja mam za sobą sutaszowych prób kilka...no, ale niesforne sznurki nadwerężyły mą cierpliwość ;-). Sutasz z piórami wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :-)
Tak, te niesforne sznurki i moją nadwyrężają cierpliwość, staż sutaszowania bywa nieistotny ;) Taki ich urok... :)
UsuńWspaniałe opierzone kolczyki!!!
OdpowiedzUsuńCudne! Jak z estrady :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Idealnie nadają się na Sylwestra albo karnawał, z tym się zgodzę. Ale latem też fajnie łaskoczą po szyi ;)
Usuń