Wiem, że trochę zaniedbałam ostatnio sutasz. Nie miałam weny. Wróciłam do niego za sprawą przecudnych opali, które sobie zamówiłam. Są tak urokliwe, roziskrzone, że nie miałam sumienia przytłaczać ich rozbudowaną i skomplikowaną formą sutaszu. Postanowiłam, że to opale mają grać główną rolę. I tak się stało. Przyznam, że miałam wielki problem przy robieniu zdjęć - sądzę, że nie do końca udało mi się uchwycić barwne refleksy, rzucane w świetle dnia przez opale. Mam słabiutki aparacik, który nie radzi sobie przy takich wyzwaniach. A programy do obróbki zdjęć też nie są cudotwórcami....
Opalom towarzyszą bicone Swarovskiego (odcień light sapphire) oraz jasnobłękitne toho. Sznurki sutasz w dwóch odcieniach: bardzo jasny błękit oraz nieco ciemniejszy. I srebrne bigle 925.
Całość składa się na taki oto efekt końcowy:
Hmm, chyba postaram się wkrótce o jakieś "rodzeństwo" dla tych kolczyków... Może pierścionek z opalem...?
Opale to piękne kamienie. Z jednej strony mnie do nich ciągnie, ale chyba bardziej do oglądania, jak do noszenia. Choć lubię tę ich "mleczność" :). Powodują u mnie ambiwalentne uczucia :).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Ja do tej pory też ograniczałam się do podziwiania opali z daleka. Ale pewnego dnia promień słońca padł na leżący na biurku kamyk... I wtedy zdecydowałam, że muszę osutaszować opale ;)
UsuńPiękne:) bardzo ładnie uchwyciłas ich urodę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO ike polaczrnie zwyczjowe opalu z biela zupelnie mnie nie przekonuje to Twoje kolczyki sa idealnie skomponowane kolorystycznie. Piekne! :)
OdpowiedzUsuńBo to w zasadzie nie jest biel - tylko baaardzo jasny błękit :)
UsuńTe kolczyki podbiły moje serce, bo w moich ulubionych kolorach!!!
OdpowiedzUsuńMają w sobie to "coś", mimo, że są niewielkie i raczej skromne :) To chyba urok opali...
UsuńSą piękne! Romantyczne, delikatne... Wspaniałe kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aparat i blogger się oczywiście znów nie popisali i kolorki są nieco przekłamane, ale kolczyki w realu skrzą się pięknie :)
UsuńPięknie połączyłaś kamienie
OdpowiedzUsuń