Kto obserwuje moją twórczość, ten wie, że dość często szyję nieco mroczny sutasz. Cóż, taka potrzeba i inspiracja mnie napada i trzeba dać jej ujście...
W mojej szufladzie już od dawna leżał ciekawy plaster pirytu oraz niezwykle ładne skrzydło - aż się prosiły o ubranie ich w czerń. Wisior, spontanicznie nazwany "Krukiem", wykończyłam jednymi z moich ulubionych koralików Toho - nickel.
A skoro u mnie mrocznych inspiracji dostatek, zgłaszam także i tę pracę, pełną ciemności i skrzenia, do wyzwania Szuflady pt. "Ciemno wszędzie":