wtorek, 28 czerwca 2016

Wracam!

Jak pewnie zauważyliście, już ponad miesiąc niczego nowego nie pokazywałam na blogu, totalnie wyemigrowałam z blogosfery... Ale tak naprawdę największą nieobecną przez ten czas była moja wena i chęć tworzenia. Zrobiły sobie wakacje, wyjechały i zostawiły mnie samą. Teraz myślę, że chyba było mi to trochę potrzebne, by znowu dostać wiatru w żagle i nabrać entuzjazmu do sutaszowania.

Przerwę wykorzystałam na szukanie nowych inspiracji oraz na porządki w sutaszowym warsztacie pracy. A Wam zdarzają się takie okresy twórczego wypalenia? Jak sobie z nimi radzicie? Próbujecie je "rozchodzić", czy raczej spokojnie przeczekujecie?
*   *   *
Nadrabiam zatem zaległości i pokazuję Wam kontynuację serii alternatywnych kamei - Mroczne fascynacje. Naszyjnik z poprzedniego posta jest duży i bardzo efektowny, więc tym razem postawiłam na coś mniejszego (w moim rozumieniu, oczywiście). 

Pierwszy wisiorek - Krwawe róże - uszyłam z bordowego sutaszu i czarnych koralików. Minimalizm w kolorystyce i wzorze sprawił, że wisior, mimo nieortodoksyjnej kamei, jest bardzo retro. Do codziennych stylizacji jak najbardziej się przydaje, co sama przetestowałam :-)






Wymiary wisiorka to: 8,5 cm długości i 5,5 cm szerokości.


Druga praca to Mroczna wróżka - dość spory czarno-szary wisior, gdzieniegdzie tylko rozświetlony matowymi złotymi koralikami. Bardzo mi się podoba wzór tej kamei, jest jednym z moich ulubionych, pewnie przez moje ciągoty do literatury fantasy...




 

Wymiary wisiora to: 10,5 cm długości i 6 cm szerokości.

*   *   *

W następnym poście obiecuję powrót do wesołych, letnich kolorów! A w zasadzie do jednej palety pokrewnych barw, która latem święci swoje triumfy, gdyż rewelacyjnie wygląda na opalonej skórze :-) Pewnie już wiecie, o którym kolorze mowa...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...