poniedziałek, 28 grudnia 2015

Zmiany nadchodzą...

Drogie Czytelniczki i Czytelnicy! Jeśli kiedyś wejdziecie na mojego bloga i nie poznacie go zupełnie, to nie panikujcie - to nadal moje małe blogowe królestwo, ale po lekkim tuningu ;-) Albowiem niniejszym zapowiadam zmiany - graficzne, "nazwowe", ale także drobne korekty (ulepszenia?) w moim sutaszowaniu :-) Adresu nie zmienię, więc zawsze do mnie traficie!

Noszę się z nimi już od dawna (zapowiadałam nawet przy ostatnim candy) i na pewno nie wszystko od razu przybierze formę "ostateczną", a po jednej małej rewolucji reszta będzie się zmieniać raczej drogą ewolucyjną - mam nadzieję, że również za Waszymi podpowiedziami i radami, których zawsze chętnie wysłuchuję :-)

***
Żeby post nie był "pusty", poniżej kilka kartek, które zrobiłam przed świętami:




poniedziałek, 21 grudnia 2015

Sutasz marengo

Prosty i elegancki komplecik w trzech kolorach: ciemnoszarym (marengo), zgaszonym fioletowym oraz srebrnym. Ten fiolet na zdjęciach jakoś dziwnie stapia się z ciemnoszarym, ale na żywo jest wyraźnie widoczny, wierzcie mi na słowo. Cóż, uroki robienia zdjęć przy sztucznym oświetleniu, które przekłamuje kolory. Też pewnie tak macie zimą, że robienie zdjęć to udręka...?
Ozdobą wisiorka niewątpliwie jest fasetowany kwarc z turmalinem, który świetnie pasuje do całej tej dość chłodnej i eleganckiej kompozycji. U góry wisiorka wkomponowałam kulkę labradorytu, która też się pięknie mieni w świetle. Kolczyki celowo uszyłam małe i skromne, żeby nie stanowiły konkurencji dla wisiorka i nie przytłaczały go.

  


Jak Wam się podoba ten komplet? Nosiłybyście go też na co dzień, do pracy, np. w stylizacji z prostym czarnym sweterkiem albo elegancką białą koszulą? 

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Burgund i szampan

Jak już kiedyś wspomniałam - lubię duże kolczyki! Średnie lubię nieco mniej, a małe lubię mało... ;-) Wiem, że większość kobiet woli nosić mniejsze, takie na co dzień, ale ja ulokowałam swoje uczucia w tych dużych! Bez zbędnych słów prezentuję Wam kolejne dwie pary na podstawie tego samego wzoru:

1. Piękny, fasetowany, wiśniowy jadeit otoczony sznurkami sutasz w odcieniu szampana i burgunda. Podoba mi się zestawienie tych dwóch kolorów, jest eleganckie i klasyczne.



 2. Błękitny i szary - czyli tym razem chłodna kolorystyka. W centrum niebieska masa perłowa, która sprawia, że kolczyki są wyjątkowo lekkie mimo, iż spore. W obu parach sztyfty są wklejone pod górną część kolczyka i nieco zakrywają płatek ucha (jak na fot.).



To jest post nieco "historyczny", bo kolczyki wykonałam już dość dawno, zanim w moim życiu i terminarzu zrobiło się tłoczno i ledwo starczało mi czasu, by się wyspać choćby 6 godzin... No ale tak to już jest przed świętami i kiermaszami... Na moją kolejną większą sutaszową pracę trzeba będzie niestety nieco poczekać :-) 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za tyle miłych komentarzy, którymi mnie ostatnio obdzielacie!

piątek, 11 grudnia 2015

Zakręcona kolekcja

Pamiętacie moje kolczyki (albo nawet naszyjnik! KLIK) składające się niemal wyłącznie z zakręconych, sutaszowych ślimaczków? (KLIK, KLIK, KLIK) Stwierdziłam, że bardzo odpowiada mi ten kształt (choć trzeba się trochę przy nich namęczyć...) oraz lekkość, więc postaram się je zrobić w niemal każdym kolorze sznurka, jaki mam. Tak, wiem - to bardzo ambitny plan, do realizacji na caaałe miesiące. Ale od czegoś trzeba zacząć, więc moja zakręcona kolekcja rozpoczyna się tak (uwaga - dużo zdjęć! grupowe na końcu ;-)): 









Uff... Koniec tej przydługiej sesji fotograficznej...

A co Wy o nich sądzicie? Podoba się Wam taki sutasz, jednokolorowy i niemal pozbawiony koralików? Dla mnie jest jednocześnie ascetyczny (materiały i kolory) i skomplikowany ("zakręcony" wzór). Oczywiście zawsze mogę w jednym kolczyku zawrzeć kilka kolorów sznurka, ale takie w wersji mono są nieco bardziej uniwersalne - pasują nawet do barwnych, pstrokatych ubrań ;-)

czwartek, 10 grudnia 2015

Niebiesko mi...

Niedawno mój warsztat został opanowany przez kolor niebieski! Jakoś tak siłą rozpędu zrobiłam kilka broszek i wisiorek, a większość "in blue"...

O broszkę z "nocą Kairu", na wzór tej TUTAJ, poprosiła mnie Ania:

A jako, że miałam jeszcze jedną monetkę tego kamyka, to powstał też wisiorek. Do uszycia go użyłam chińskiego sznurka sutasz w chabrowym kolorze:






 
Drogą rozpędu powstały też dwie małe, proste i leciutkie broszki z opalanych płatków satyny oraz sieczki minerałów - tutaj z lapisu-lazuli i kwarcu z turmalinem:

...a tu z ametystów:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...