piątek, 30 października 2015

Sowi wisiorek i kolczyki z hematytem

Czarno-szary wisiorek z kaboszonem szyło mi się dość łatwo i przyjemnie, aczkolwiek nieco ślamazarnie - mimo przenikliwego sowiego spojrzenia... Sówka okazała się być dość cierpliwa, podobnie jak koleżanka, która wisiorek sobie zamówiła :-) Miał on pasować "do wszystkiego", więc postawiłam na szaro-czarną kolorystykę, okraszoną hematytami, onyksami oraz jasnoszarymi szklanymi perełkami:





Druga zaległa praca to szaro-fioletowe kolczyki z hematytem, które powstawały naprawdę długo, bo od wakacji. A to dlatego, że "zapodziały" mi się gdzieś elementy do drugiego kolczyka... Myślałam już, że przepadły na wieki. Odnalazłam je dopiero po generalnych porządkach w całym moim zbiorze koralikowo-kamykowym. Oczywiście ich tam nie było - bo wpadły mi za meble..... Ale porządek w tej sutaszowej stajni Augiasza się przydał :-) Aha, fatalnie robiło się im zdjęcia! Zresztą, sowiemu wisiorkowi też, to pewnie ich zemsta na mnie... Kolczyki są niewielkie (ok. 5 cm z biglem) i proste, takie do noszenia na co dzień:





niedziela, 25 października 2015

Szmaragdowe kryształki

Gram w zielone! Bo lubię zielone. Bo oczy też mam szaro-zielone ;-)
Kolczyki są, wbrew pozorom, dość proste, choć spore - ponad 6 cm wraz z biglem. Celowo wybrałam taki niezbyt wyszukany kształt, bo wiedziałam, że przez liczne koraliki staną się bardzo ozdobne. W ich centrum jest kryształek Swarovski rivoli Emerald 18 mm, u dołu zawiesiłam S. Heart Pendant. 






   

Jako, że kolczyki są mocno kryształkowe, zgłaszam je do wyzwania Szuflady:


P.S. Miałam zrobić coś zupełnie innego, ale w końcu brakło mi czasu na większy sutasz, no i ta zieleń nie dała przejść obojętnie... ;-)

sobota, 24 października 2015

Zakręcone kolczyki

Dawno temu ukochałam sobie tzw. zawijaski tudzież ślimaczki sutaszowe - kto zna moje prace, ten wie o co mi chodzi :-) Stosuję je chętnie w każdej odmianie biżutów, ale najchętniej - w kolczykach. Dlaczego? Ano dlatego, że sprawiają one, że kolczyk jest super-lekki! Nawet, jeśli jest duży. 

Oto kolejne prace z ich zastosowaniem:

Kolczyki ze szklanymi perełkami - większe mają lekko lawendowy odcień, czego niestety nie widać dobrze na zdjęciach, a mniejsze są srebrzystoszare. Plus toho 11 Metallic Amethyst.



A oto tylna strona kolczyków:



 I turkusowa wersja, z perełkami w odcieniach złocisto-beżowym oraz antycznego złota, plus oczywiście toho 11:


 I tył:



Obie pary kolczyków mają po 4,5 cm długości (bez bigla) i są niezwykle lekkie. 
Co sądzicie o takich jednokolorowych, niemal zupełnie "sznurkowych" kolczykach? 

niedziela, 11 października 2015

Śliwkowa broszka

W moich sznurkowych zbiorach znalazł się szczęśliwym przypadkiem (czyli w efekcie wygrania candy u Oli) Pega acetat w pięknym, śliwkowym odcieniu. Długo się zastanawiałam, co z niego uszyć, kiedy przypomniałam sobie, że mam śliczny agat w podobnym kolorze! Uwielbiam fioletowy, świetnie w nim wyglądam i w ogóle jakoś tak mnie przyciąga, dlatego z wielką przyjemnością tworzę przedmioty tej barwy. Poza tym uważam, że fiolet to najpiękniejszy kolor jesieni, zawsze go z nią kojarzę, bo pięknie komponuje się z całą paletą odcieni tej pory roku. Broszce dodałam srebrzystości, żeby była bardziej elegancka i uniwersalna. A jeśli chodzi o formę, to tym razem z mojego warsztatu zeszła nieduża (4,5 cm średnicy) broszka w dość nietypowym dla mnie kształcie, bo z trzema osiami symetrii (choć podobno symetria jest estetyką głupców...). Co o niej sądzicie? 

  





środa, 7 października 2015

Morska ważka

"Morska" oczywiście z powodu kolorów. Wisiorek jest bardzo prosty, bo o taką formę prosiła mnie osoba, dla której jest on przeznaczony. W centrum umieściłam piękny, niebiesko-zielony guzik z ważką (tak, znowu ważka, a mam ich jeszcze sporo!), u dołu kropla granatowego jadeitu. No i znowu szyłam chińkim sznurkiem sutasz, bo po prostu zafascynował mnie ten kolor! 
Całość jest dość prosta i nieduża (ok. 7 cm łącznie z kroplą), ale ozdobna. Pewnie takie maluchy będę szyła o wiele częściej niż duże kolie, które są strasznymi pożeraczami czasu (i materiałów). 




  




I jeszcze fotka tylnej strony:


czwartek, 1 października 2015

Jadeitowe serce

Po niedawno ukończonym naszyjniku musiałam trochę odetchnąć i zrobić coś niedużego, prostego i minimalistycznego... Czyli jakiś mały wisiorek, bo kolczyki to już jest za dużo roboty dla takiego leniucha jak ja :-) W szufladzie znalazłam dwa jadeity w ślicznym kolorze fuksji - okrągły oraz sercokształtny. Trochę jeden okoralikowałam, co już przekreśliło plany związane z radykalnym minimalizmem... Dlatego poskąpiłam innych koralików i kamyków, a sutaszu użyłam tylko w jednym, jasnoszarym odcieniu. Krawatka, którą zamocowałam, również jest ozdobiona sercowym motywem - zatem wisiorek idealnie nadaje się jako prezent wyrażający ciepłe uczucia do ukochanej osoby ;-) Bo koniec końców, wyszło raczej romantycznie, niż minimalistycznie, nie sądzicie?






Rozmiary wisiorka nie są imponujące, bo jest to zaledwie 7 cm długości łącznie z krawatką.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...