niedziela, 27 września 2015

Kolczyki indiańskie

Uszyłam te kolczyki dość wcześnie, ale jako że powstały w celach prezentowych, to musiałam poczekać z publikacją ich wizerunku, aż solenizantka je otrzyma. :-)
W Szufladzie ogłoszono wyzwanie "Indiańskie", a moja przyjaciółka od zawsze lubiła takie klimaty, więc nie wahałam się ani chwili i poszłam za inspiracją! Nie chciałam przesadzić z "piórkowatością" kolczyków, bo mogły by wyglądać jak po kolizji z jakimś ptakiem, więc postawiłam na jeden mały pierzasty akcent ;-) Kolorystyka, którą wybrałam, czyli turkus-szary-czerwień to barwy dominujące w biżuterii Indian Navaho - ja zamiast srebra postawiłam na szary sutasz i metalowe elementy. Na pewno nie jest to ostatni biżut w tej stylistyce i niebawem do niej wrócę.

 
 

http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2015/09/wyzwanie-numer-9.html

Oliwkowe kolczyki

Nie mogłam opuścić kolejnego wyzwania u Danutki, nawet, jeśli dopiszę się do niego na ostatnią chwilę :-) W tym miesiącu D. wymyśliła sobie oliwki. Lubię bardzo. Zielone oliwki pływające w kieliszku z Martini to moje ulubione danie! A czarne oliwki - oczywiście w sałatce grackiej (Martini może być osobno). Do ich kolorystyki nawiązują te kolczyki:

 


 Jeśli chodzi o moje upodobania kolorystyczne, a nie kulinarne - raczej nie noszę ubrań w odcieniu oliwkowej zieleni, a już na pewno nie blisko twarzy. Zieleń tak, jak najbardziej, ale nie ta jej odmiana. W dodatkach może być.


Emerald Dragonfly

Mam za sobą wyjątkowo nietwórczy okres. W takim sensie, że albo nie potrafiłam się za nic zabrać, albo nie potrafiłam skończyć pracy już rozpoczętej. Ale gdy wpadł mi w ręce piękny zielony guzik ze złotą ważką, wiedziałam, że muszę zakasać rękawy i nawlec igłę...

Poniższy naszyjnik postanowiłam zgłosić do Wyzwania w Kreatywnym Kufrze pt. "Postacie fantastyczne - Smok". Dlaczego, skoro nie ma na nim postaci smoka? Ano jest - ważka to DRAGONfly :-) Poza tym kolorystyka naszyjnika mi się kojarzy ze smokiem - wielki, szmaragdowozielony gad na stosie złota. Tak sobie wyobrażałam smoki, gdy byłam mała i czytano mi baśnie. Oto mój "Szmaragdowy smok" (zdjęcia nie oddają dobrze kolorów, mimo że napstrykałam ich sporo - pierwsze dwa są z telefonu, a kolejne z aparatu - kolosalna różnica...):






 

http://kreatywnykufer.blogspot.com/2015/09/wyzwanie-postacie-fantastyczne-smok.html

P.S. Smoki prócz złota kochają też jeść książki:



*   *   *

A tak w ogóle, to przetestowałam na tym naszyjniku powszechnie panującą opinię, że sztywniejszym chińskim sutaszem nie da się robić drobnych zawijasków...  No więc da się, ale dla mnie była to droga przez mękę. Szczególnie, że oba sznurki różniły się od siebie - szmaragdowy jest mięsisty i w miarę podatny, zaś pomarańczowy jest twardszy, nieco bardziej płaski, również mniej błyszczący i sprawiał więcej problemów. Nie wiem, czy prędko powtórzę podobny eksperyment pt. "drobne zawijaski po chińsku"... ;-) 
Jakimi sznurkami sutasz Wy lubicie najbardziej szyć i dlaczego?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...