Musiałam odsapnąć nieco od sutaszu, żeby mnie nie zmęczył i nie znudził. Fajną odskocznią okazał się quilling i jakieś tam szczątkowe formy scrapbookingu, bo na prawdziwy nie mam ani czasu, ani potrzebnych materiałów. Ale z tego, co u mnie zalega w pudłach, i tak da się zrobić ładne kartki :) Zaraz zajrzy mi w oczy sezon na wszystko, co świąteczne, ale tymczasem wykonałam kilka urodzinowych kartek - w końcu sezon na urodziny trwa cały rok, prawda? ;)
Ta kartka od razu znalazła nową właścicielkę. Nic dziwnego, jest bardzo elegancka :) Połączenie beżowo-żółtej bazy z błękitem, bordo, żółcią i głęboką, winną czerwienią może nie było przeze mnie początkowo planowane, ale jakoś tak w trakcie robienia kolorki same się do siebie przytuliły - często są mądrzejsze niż ja i moje preferencje kolorystyczne...
Tą kartkę wykonałam na srebrnej tekturce, niestety zdjęcia nie oddają jej ładnego, metalicznego połysku, który ciekawie komponuje się z pastelowymi odcieniami quillingowych zawijasów:
Śliczne karteluszki ;). Najbardziej do gustu przypadła mi ostatnia ;).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Dziękuję :) Mnie też, aczkolwiek wkładam serce we wszystkie moje prace i nie wypuszczam z warsztatu czegoś, co mi się nie podoba :)
UsuńJak mam wybierać to najbardziej chabrowo-zielono-czerwona, ale wszystkie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMi najbardziej pierwsza i trzecia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i życzę powodzenia. A ponieważ Tworzysz Ago, rzeczy o których ja nie mam bladego pojęcia, z chęcią zasiądę sobie w kąciku i pooglądam :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo :) Witam Cię serdecznie, rozgość się jak u siebie :)
UsuńOstatnia, piękna. :) Scrapowanie niestety wymaga sporych nakładów finansowych ale wygląda niezwykle efektowanie. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Zgadzam się, trzeba zgromadzić wielką ilość szpargałów... A mnie najwięcej miejsca (w domu, sercu i na rachunku bankowym...) zajmuje i tak sutasz ;)
UsuńJak zwykle prezentujesz bardzo ładne karteczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To jeszcze nie jest "jak zwykle", bo aż tak wielkiej ilości kartek nie stworzyłam ;)
UsuńWszystkie są śliczne, takie delikatne, moze za sprawą Quilingu, który robi takie wrażenie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tak, quilling daje naprawdę ogromne możliwości. Niestety nie opanowałam jeszcze nawet połowy z nich ;) Ale powolutku, krok po kroku...
UsuńPiękne karteczki wykonujesz ale medalion sutaszowy w poprzednim poście przebija wszystko - dziękuję za odwiedziny cieplutko pozdrawiam Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :) Sutaszu na pewno nie odpuszczę, ale muszę od czasu do czasu od niego odetchnąć i porobić coś zupełnie innego - czasem człowiek musi, inaczej się udusi ;)
UsuńAgo wiem co to znaczy odpocząć od sutaszu,chociaż na chwilkę,potem pomysły same się pojawiają.
OdpowiedzUsuńKartki przepiękne,pierwsza mnie również urzekła-cudna.
Pozdrawiam cieplutko Gośka:)
Dzięki :) Mój odpoczynek jest chwilowy i raczej iluzoryczny, bo nawet, jeśli nie szyję, to planuję i szkicuję ;)
UsuńBardzo ładne karteczki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudne są :) I widać, że pracochłonne ;) Przy okazji zapraszam na mojego starego bloga pod nową nazwą http://aleola-bijou.blogspot.com/ :) Wszystkie posty pozostały, tylko adres i nazwa się zmieniły.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Znam już nowy adres, byłam tam :)
Usuń