niedziela, 17 listopada 2013

Shades of Grey ;)

Te kolczyki powstały w zasadzie na fali poprzedniego wyzwania z Kreatywnego Kufra... Nie chciałam, by zrobiona przez mnie broszka (http://sutasz-agi.blogspot.com/2013/10/broszka-zen.html) była samotna (to byłby już skrajny przejaw minimalizmu), więc doszyłam jej takie oto towarzystwo:



  


Kolczyki są maleńkie, mają zaledwie 3 cm średnicy (i 4 cm długości, razem z metalową oliwką). Wokół kwarcowych kulek oplotłam 4 odcienie sznurka sutasz: czarny, ciemnoszary marengo, stalowoszary oraz jasny popiel. U dołu metalowa, prążkowana oliwka.
Kocham takie kolory :)

Sympatyczny rudzielec

Charakterystyczny, rudobrązowy kolor piasku pustyni, z jego błyszczącymi drobinkami, połączyłam ze sznurkami w podobnym odcieniu. Dodałam odrobinę czerni i złota, i wyszła z tego całkiem niezła kompozycja. Na tyle fajna, że zawładnęła nią moja Mama ;-)





Wprawdzie na zdjęciu wisiorek sprawia wrażenie ciemniejszego, niż kolczyki, lecz jest to złudzenie optyczne, pewnie wywołane obecnością czarnych akcentów, których brak w kolczykach. Kamień w wisiorku to mix piasku pustyni oraz nocy Kairu. U dołu zarówno wisiorka, jak i kolczyków, wiszą kamyki w kształcie serduszek.

Długość wisiorka: 9 cm

Długość kolczyków: 4,5 cm


A tak a propos - piasek pustyni zwany bywa również kamieniem tysiąca słońc lub kamieniem szczęścia i jest on syntetycznym, sztucznie wytworzonym minerałem (podobnie jak noc kairu).

sobota, 16 listopada 2013

Waniliowy kwiatek

Kwiatowa, sutaszowa mini-broszka. W środku sztuczna perełka, wokół układające się w "płatki" sznurki sutasz w kolorze wanilii. Bardzo lekka i subtelna broszka, świetnie spina nawet dość cienkie szale.





niedziela, 10 listopada 2013

Naszyjnik Wild Fire

Tym razem uszyłam naszyjnik w barwach ognia - gorący, hipnotyzujący i pełen energii Wild Fire. Tworzą go jadeity (oraz koraliki toho i preciosa) w odcieniach od słonecznej żółci, przez soczysty pomarańcz, aż po ognistą czerwień. W pochmurne, listopadowe dni ma działanie wybitnie rozgrzewające ;)


  
   

Przy jego tworzeniu inspirowałam się (jako, że naszyjnik miał spełniać wymagania wyzwania Kreatywnego Kufra pt. "Podróże: Brazylia") tym ogniście wielobarwnym strojem tancerki z Rio :





sobota, 9 listopada 2013

Ciasteczkowy potwór... w książce!

Tak, jak ciasteczkowy potwór uwielbiał ciacha z kawałkami czekolady, tak też niektóre osoby lubią "pożerać" książki ;) 

Tą zakładkę zrobiłam przy użyciu cienkiego, sztywnego filcu (szary, czarny, niebieski i biały), jedwabnej granatowej tasiemki oraz kawałka skóry w dwu odcieniach i jasnobrązowych koralików preciosa (ciasteczko).









środa, 6 listopada 2013

Sowi sabat

W zeszłym roku, gdy zaczynałam dopiero przygodę z sutaszem i gdy hulała w najlepsze moda na wszystko, co sowopodobne, każda z moich koleżanek w pracy dostała ode mnie na mikołajki właśnie po takim sutaszowym sowiątku :) Broszki początkowo miały na sobie różne elementy dekoracyjne (typu okulary, sukienka, szaliczek, czy nawet koszulka Messiego ...), zależnie od upodobań ich przyszłych właścicielek ;) 

Do wykonania tych sowich broszek użyłam: fioletowych howlitów, bronzytu i onyksu, zielonego i czerwonego szkła weneckiego, nocy Kairu, piasku pustyni, mixu dwu poprzednich, oraz agatu w pięknym, zielono-niebieskim odcieniu.


soutache owl sowa sutasz

poniedziałek, 4 listopada 2013

Takie tam, filcowe eksperymenty...

...czyli zakładka do książki :) Nieodłączny towarzysz każdego nałogowego czytacza książek, tym razem stworzony techniką filcowania na mokro. Powstała w wyniku beztroskiej mej twórczości, bez żadnej myśli przewodniej ani planu, ot takie sobie czochranie filcowych resztek... A okazało się, że to jedna z fajniejszych zakładek - miła w dotyku, fajnie się ją "miącha", gdy umysł zajęty książką, a dłonie swobodne i bezrobotne (lepiej, żeby były zajęte zakładką, niż sięganiem do miski z przekąskami, które podczas czytania mają tendencję do znikania w niewyobrażalnym tempie, a potem odkładania się w niechcianych fałdkach...) ;)




Popełniłam niegdyś jeszcze jedną taką, ale oddałam w dobre ręce innego pożeracza literatury :) 
W końcu zakładki to całkiem niezłe '...inne przygody", jako stoi w nazwie bloga. 


A to jeszcze inna zakładka, też oddana do adopcji. Niby też z filcu, ale w innej jego postaci. A dlaczego taki motyw? Bo dobra książka i dobra kawa to jest to, co tygryski lubią najbardziej i potrzebują do szczęścia :)


niedziela, 3 listopada 2013

Fioletowo-szmaragdowe kolczyki

Tym razem muszla paua (Abalone) w jednym z moich ulubionych zestawień kolorystycznych: szmaragdowej zieleni oraz purpurowym. Występuje w towarzystwie tęczowych hematytów oraz koralików toho w przewodnich kolorach.
Długość kolczyków: 6 cm



sobota, 2 listopada 2013

Błękitna rapsodia

Bransoletka sutasz mocowana na szarym, grubym filcu. Umieszczony w jej centrum biały howlit zaczęłam obszywać na jednych z warsztatów, które prowadziłam. Początkowo miał być wisiorkiem, ale najwidoczniej miał na ten temat swoje własne, niezależne od mojego, zdanie :) Ewoluował w niesymetryczną, zwariowaną biało-niebiesko-granatową bransoletkę:







piątek, 1 listopada 2013

Lapis i złoto

Bardzo proste kolczyki z rozgwieżdżonymi pirytem lapis-lazuli, w objęciach chabrowych sznurków sutasz. Wykończone mieniącymi się złoto koralikami toho. Lewa strona kolczyków wykończona bez podklejania - pierwszy raz spróbowałam tej metody (końce sznurków obszyte toho), dzięki temu kolczyki prezentują się dobrze z obu stron :)
Całkowita długość kolczyków: 6,5 cm

  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...